niedziela, 2 lutego 2014

The best way to predict the future is to create it

10... tyle dni zostało do mojego wylotu do Stambułu :) Bilety kupione: najpierw jadę autobusem do Lwowa, a potem wsiadam w samolot i wysiadam w Stambule, gdzie na lotnisku będzie czekał Ukochany.
Tak się składa, że leci ze mną 5 osób, które znam, w tym czworo studentów tureckich, którzy studiowali na moim uniwersytecie w ramach programu Erasmus. Bardzo się cieszę, że nie będę sama. Nie jestem przerażona samotnymi podróżami, ale jednak w kupie raźniej :) i weselej!
Umowa z uniwersytetem podpisana! To niesamowite, że umowę praktyk podpisałam dokładnie rok później od podpisania umowy studiów w ramach Erasmusa. W pewnym momencie zwątpiłam, że mój wyjazd dojdzie do skutku, lecz banalne hasło never give up jest moim mottem życiowym.
Następnego dnia pojechałam po wizę; niestety, nie otrzymałam jej w jeden dzień, tak jak miało to miejsce w zeszłym roku, więc byłam nieco rozczarowana... na szczęście mogłam upoważnić kogoś innego do odbioru mojego paszportu i obecnie jest on w drodze do mnie :) Z pomocą przyszła mi koleżanka, którą w zeszłym roku poznałam właśnie w Ambasadzie Tureckiej.
Jestem bardzo podekscytowana wyjazdem, czeka mnie jeszcze kilka spraw do załatwienia, między innymi muszę zakupić walizkę i zaliczyć jeszcze jeden przedmiot na uczelni... pozostaje także jedno z największych wyzwań, a mianowicie wybór ubrań, które zabiorę ze sobą ;) Obecnie szukam także pokoju do wynajęcia i mam nadzieję, że wkrótce i ta kwestia zostanie zamknięta.


3 komentarze:

  1. Spakowac sie na taki kawal czasu to nie lada wyzwanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. W kilka osób będzie raźniej i weselej, no i będzie do kogo się odezwać czekając na lot :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze jak ten czas zapiernicza :P Pamiętam jakim odległym planem był !

    OdpowiedzUsuń