piątek, 27 listopada 2015

Rady dla osób ubiegających się o pozwolenie na pobyt w Turcji

Nawiązując do poprzednich notek, dziś chciałabym udzielić kilku wskazówek osobom starającym się o pozwolenie na pobyt w Turcji.
1. Aplikuj jak najszybciej
Wiadomo, życie płata figle i rzuca kłody pod nogi, lecz jeśli jesteś pewien, że zanosi się na pobyt w Turcji dłuższy niż 90 dni, nie zwlekaj z aplikacją.
2. Miej wszystko „czarne na białym”
Drukujesz aplikację? Wydrukuj kopię dla siebie. Wynajmujesz mieszkanie? Podpisz umowę najmu z właścicielem, potwierdź ją u notariusza. Zachowaj kopię umowy również dla siebie. Zrób kopię wszystkich dokumentów, które składasz przy aplikacji.
3. Znaj swoje prawa i obowiązki
Niestety, każdy urzędnik w Turcji „wie lepiej” i może wprowadzić w błąd, a Twoim celem jest do tych błędów nie dopuścić, bo często słono kosztują.
4. Brak środków na koncie? Weź pożyczkę lub kredyt
Jeśli nie dysponujesz środkami, które są wymagane na roczny pobyt w Turcji, pożycz pieniądze lub weź kredyt krótkoterminowy. Przelej pieniądze na swoje konto, uzyskaj dokument potwierdzający posiadanie pożądanej kwoty, a w ciągu kilku dni zwróć pożyczkę lub zwróć kredyt. Powiedziano mi, że konto nie będzie ponownie sprawdzane i że wystarczy, że z chwilą aplikacji wyznaczona kwota znajduje się na koncie.
5. Nie masz konta w banku? Załóż je w banku tureckim
Celem udowodnienia posiadania pieniędzy na utrzymanie w Turcji możesz przedstawić dokument z dowolnego banku, kwota może być podana w euro, w dolarach, nie ma problemu. Ja jednak postanowiłam założyć konto w tureckim banku Yapi kredi, ponieważ jest to użyteczne podczas długiego pobytu w Turcji. Do założenia konta potrzebowałam paszportu oraz tureckiego numeru podatkowego, tzw. „Vergi numarasi”, o którym napiszę poniżej. Nie ma opłaty za otworzenie rachunku oraz za jego prowadzenie. Na bieżącą chwilę nie wiem, jak się przedstawia sytuacja w innych tureckich bankach.
6. Potrzebny „Vergi numarasi”? Idź do Maliye
Vergi numarasi to numer podatkowy (tax number). Otrzymasz go na podstawie paszportu i nie powinno to zabrać więcej, niż kilka minut. Otrzymanie tego numeru jest bezpłatne. Maliye to główne biuro podatkowe (Maliye Vergi dairesi). Możemy tam także dokonać opłaty za pozwolenie na pobyt. Vergi numarasi przyda się także przy zakupie nieruchomości, płaceniu podatków, aplikacji o tureckie prawo jazdy, nabyciu środka lokomocji.
7. Masz tłumacza/pomocnika? Nie daj mu odejść
Jeśli przy procesie aplikacji ktoś Ci pomaga, niech przez cały czas będzie to jedna i ta sama osoba. Jeśli wszystko załatwiasz sam, zrób to sam od początku do końca.
8.  Nie stresuj się. Co ma być, to będzie ;) 

czwartek, 19 listopada 2015

Aplikacja o pozwolenie na pobyt w Turcji- moje przykre doświadczenia

Na wizytę w urzędzie wybrałam się z kolegą mojego chłopaka, gdyż on w tym czasie nie mógł niestety mi towarzyszyć. Początkowo urzędnicy nie wpuścili kolegi ze mną, jednak gdy okazało się, że nie są w stanie dogadać się ze mną po angielsku, pozwolili mu wejść. Pan urzędnik był wręcz zniesmaczony faktem, że nie mówię po turecku (jestem w trakcie nauki). Na pierwsze spotkanie niestety nie udało mi się zgromadzić wszystkich potrzebnych dokumentów, ale nie martwiłam się tym, ponieważ na stronie internetowej jest napisane, że jeśli czegoś brakuje, można to dostarczyć w ciągu 30 dni od spotkania. Pan urzędnik po raz kolejny był wielce niezadowolony, nakazał dostarczenie brakujących dokumentów i stwierdził, że mam zapłacić karę w wysokości 50 $, którą chyba sam sobie wymyślił (lub chciał wymusić łapówkę). Ponadto, nie był w stanie poprawnie obliczyć ilość dni, jaka pozostała do końca ważności mojej wizy turystycznej, według niego się skończyła, według prawidłowych obliczeń, miałam jeszcze 3 tygodnie do wykorzystania. Niestety, lecz w Turcji tak bywa, że każdy urzędnik ma swoje zasady, swoje pomysły, co jest bardzo zniechęcające i irytujące. Z tej wizyty wyszłam prawie z płaczem. W ciągu tygodnia jednak z pomocą mojego chłopaka zgromadziłam brakujące papierki i razem stawiliśmy się w urzędzie. Tym razem mieliśmy do czynienia z miłą, spokojną panią, ale też nie była w stanie rozmawiać po angielsku. Dokumenty zostały przyjęte, poinformowano Nas, że odwiedzi Nas policja, celem sprawdzenia, czy rzeczywiście mieszkam pod adresem, który podałam. Przez 6 tygodni nie działo się nic. W tym momencie nadmienię, że w tym samym czasie o pozwolenie na pobyt ubiegała się również moja współlokatorka, czyli Nasze aplikacje zawierały ten sam adres. Końcem września nadal nic się nie działo, stąd mój chłopak postanowił wybrać się do urzędu i zapytać, jak się sprawy mają. Poinformowano Nas, że dzień wcześniej policja była w mieszkaniu, ale nikogo nie zastała, ponadto sąsiedzi powiedzieli, że nikt taki (czyli ja) tam nie mieszka… Stanęło na tym, że na drugi dzień policja miała przyjść, aby skontrolować mnie jeszcze raz. Cierpliwie czekałam w mieszkaniu, nie pojawili się. Następnego dnia, kolejna wizyta w urzędzie. Okazało się, że policja przyszła skontrolować moją współlokatorkę, a nie mnie (co jest dziwne, ponieważ jej dokumenty były wciąż niekompletne, a moje gotowe, czekające w urzędzie). Z tego względu, że jej w mieszkaniu nie zastali, a sąsiedzi nakłamali, dziewczyna zapłaciła około 1000 tureckich lirów kary, musiała szybko opuścić Turcję, a po powrocie do Turcji w ciągu 10 dni aplikować powtórnie o pozwolenie na pobyt. Nie pomogło okazanie w urzędzie zapłaconych rachunków z tego mieszkania (chciała udowodnić, że naprawdę tam mieszka). Tego dnia właściciel mieszkania wyrzucił mnie z niego, dając mi 5 minut na spakowanie się… Sytuacja tym bardziej przykra, że mieszkanie wynajmowaliśmy od kogoś znajomego, niestety, okropnie się zawiedliśmy… Nawet nie mam ochoty tego dłużej komentować. W urzędzie należy podać aktualny adres i o każdej zmianie poinformować w ciągu 48 godzin. Ze względu na to, że nie byłam w stanie podać nowego adresu, moja aplikacja o pozwolenie na pobyt została anulowana. Zapłaciłam 360 tureckich lirów kary, dostałam nakaz opuszczenia w Turcji w ciągu 30 dni, a kiedy do Turcji wrócę, muszę rozpocząć aplikację o ikamet od nowa w ciągu 10 dni. Wyjeżdżając, nie miałam na szczęście żadnych problemów, nie zapłaciłam innych kar ani nie dostałam zakazu wjazdu do Turcji, co w całej sytuacji jest pozytywne. W normalnych okolicznościach, powinnam otrzymać pozwolenie na pobyt w ciągu 3 miesięcy. Można łatwo policzyć, ile straciłam pieniędzy, czasu oraz nerwów… W następnej notce udzielę kilku rad, które mogą być pomocne przy aplikacji o pozwolenie na pobyt. Jak widać, doświadczenia mam aż nadto…

sobota, 14 listopada 2015

Jak wygląda przebieg aplikacji o pozwolenie na pobyt w Turcji? Ikamet turystyczny

Wiza turystyczna daje Nam prawo do pobytu w Turcji przez 90 dni w ciągu 180 dni. Taka wiza uprawnia również do wielokrotnego wjazdu na teren Turcji, co oznacza, że nie musimy od razu wykorzystywać tych 90 dni, ale np. wjechać 9 razy na 10 dni w ciągu półrocza. Musimy sami kontrolować liczbę dni spędzonych w Turcji, aby później uniknąć płacenia kar na lotnisku bądź otrzymania zakazu wjazdu do Turcji. Wiza turystyczna jest rozwiązaniem wygodnym, ale niestety tymczasowym, jeśli chcemy zostać w Turcji na dłuższy czas, musimy podjąć pewne kroki. Co wtedy należy zrobić? Trzeba aplikować o pozwolenie na pobyt w miejscowym wydziale do spraw cudzoziemców. Aplikację należy rozpocząć przed upływem ważności wizy turystycznej. Umówione spotkanie w w. w. wydziale uprawnia do pozostania na terenie Turcji legalnie, nawet jeśli Nasza wiza straciła już ważność. Aplikując, Nasz paszport musi być ważny o 60 dni więcej, niż oczekiwany pobyt w Turcji (np. chcemy zostać na rok- paszport musi być ważny przynajmniej 14 miesięcy). W dużych miastach takich jak Stambuł, obecnie czas oczekiwania na samo spotkanie wynosi około 3 miesiące, należy to brać pod uwagę przy aplikacji. Musimy także uzbroić się w cierpliwość i spory zapas gotówki. Warto również mieć do pomocy osobę posługującą się językiem tureckim, bo niestety rzadko się zdarza, że tureccy urzędnicy mówią po angielsku i się z nimi dogadamy.
Są różne typy pozwolenia na pobyt. Posiadanie pozwolenia na pobyt nie oznacza, że mamy pozwolenie na pracę w Turcji. Aplikacja o pozwolenie inaczej wygląda w przypadku studentów, osób pracujących w Turcji, żon Turków, turystów bądź osób kupujących w Turcji nieruchomość. Osobiście starałam się o ikamet (pozwolenie na pobyt) turystyczny na okres jednego roku, gdyż inne opcje nie wchodziły u mnie w grę. W tej notce opiszę przebieg procesu aplikacji oraz dokumenty, jakich ode mnie wymagano.
1. Zdjęcie biometryczne. Krok podstawowy, ponieważ musimy załączyć takie zdjęcie przy internetowej aplikacji. Koszt około 15 tureckich lirów (około 20 zł). Zdjęcie musi być zrobione w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, na białym tle, twarz skierowana na wprost aparatu.
2. Aplikacja przez Internet. Wchodzimy na stonę https://e-ikamet.goc.gov.tr/
Wybieramy opcję „First application” (w sytuacji, gdy aplikujemy o dany typ pozwolenia po raz pierwszy).
Czytamy i akceptujemy warunki.
Wybieramy typ pozwolenia na pobyt- „Short term” w przypadku ikametu turystycznego.
Wybieramy prowincję, w której mieszkamy (o pozwolenie należy aplikować w najbliższym urzędzie).
Następnie wybieramy datę spotkania w urzędzie.
Wypełniamy kwestionariusz, w rubryce „Purpose of stay” zaznaczamy „The ones to attend with the aim of tourism”.
Drukujemy dokumenty aplikacyjne w kolorze i podpisujemy je. Po aplikacji powinna wyświetlić się lista dokumentów, które musimy przedstawić w urzędzie. W przypadku ikametu turystycznego są to:
-paszport do wglądu i kserokopia strony ze zdjęciem, a także stron, na których mamy wbite wizy bądź pieczątki;
-zdjęcie biometryczne sztuk 4;
-opłata za pozwolenie na pobyt: 55 tureckich lirów (około 75 zł) plus 80 dolarów (około 315 zł) Opłaty dokonujemy w tureckim biurze podatkowym, które nazywa się Maliye Vergi Dairesi;
-ubezpieczenie (kopia umowy, oryginał do wglądu); moje ubezpieczenie na rok zakupione w Groupama kosztowało 540 lirów (około 740 zł);
-dokument z banku potwierdzający posiadanie 500 dolarów na każdy miesiąc pobytu w Turcji (na rok ta kwota wyniesie 6 000 dolarów, czyli ponad 23 000 zł);
-umowa najmu mieszkania potwierdzona notarialnie (koszt zależy od opłaty za wynajem); jeśli nie wynajmujemy mieszkania w Turcji, a mieszkać będziemy w hotelach, należy przedstawić rezerwacje hotelowe.
Oprócz wyżej wymienionych dokumentów, urzędnicy mogą zażądać innych, np. aktu urodzenia.
3. Spotkanie w urzędzie.
Na to spotkanie zabieramy ze sobą zgromadzone dokumenty. Jeżeli nie byliśmy w stanie zgromadzić wszystkich wymaganych dokumentów, mamy 30 dni na ich uzupełnienie.
4. Jeżeli Nasze dokumenty nie budzą wątpliwości, czeka Nas już tylko wizyta policji, która ma za zadanie sprawdzić, czy znajdujemy się pod adresem, który podaliśmy podczas aplikacji. Kiedy wszystko jest w porządku, Nasze pozwolenie na pobyt powinno przyjść pocztą w ciągu 3 miesięcy.
Na dziś tyle teorii, w następnej notce opiszę, jak to u mnie wyglądało w praktyce…  

środa, 11 listopada 2015

Wracam!



Nie mogę uwierzyć, że od ostatniej notki którą napisałam na blogu minął rok. Niestety czasami zbyt łatwo się poddaję, często inne rzeczy stają się ważniejsze. Zerkając jednak na statystyki blogowe, zostałam pozytywnie zaskoczona, bo blog wciąż jest odwiedzany. Ze względu na brak notatek można by wysunąć wniosek, że moja przygoda z Turcją się skończyła. Nic bardziej mylnego, właściwie, rozkręcam się. Ostatnie pół roku spędziłam właśnie tam, tym razem jednak nie w Stambule, lecz na Wybrzeżu Egejskim. Odwiedziłam wiele nowych dla mnie miejsc, które cieszą się popularnością wśród Polaków jako miejsce wakacyjnego wypoczynku. Za mną wiele pięknych wspomnień, jak również bolesnych doświadczeń. Obecnie mam w głowie sporo pomysłów na notki i mam nadzieję, że wszystkie zrealizuję. Uważam, że powinnam dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, bo moja perspektywa to nie tylko wiedza książkowa czy taka ze stron internetowych. Do dzieła zatem, czas na nowy początek!:)

"Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie"
Poniżej mapka miejsc, które odwiedziłam w ciągu ubiegłego półrocza.